To był gorący, parny, letni dzień. Na ulicy Piotrkowskiej mnóstwo spacerowiczów. Do Łodzi przyjechaliśmy całą rodziną w ramach urlopu i jak to na miłośniczkę fotografii przystało nie mogłam wyjechać bez sesji. Ani i Artura nie muszę Wam przedstawiać, gdyż jest to moja ślubna Para oraz późniejsi bohaterowie sesji ciążowej. Na świecie pojawiła się Jagódka, malutki cukiereczek z boskim zawadiackim uśmiechem. Nie wyobrażałam sobie abyśmy byli w jednym mieście i nie zrobili sesji rodzinnej … Na miejsce zdjęć wybraliśmy OFF Piotrkowska, niby tłoczno, niby w biegu jednak piękne industrialne zakamarki dawały poczucie luzu i swobody. Dobry nastrój zabrała cała nasza czwórka. Wyszło pięknie <3